Juliusz Braun zmienia decyzje Komisji

Prezes TVP Juliusz Braun zmienia decyzje Komisji ds. kampanii społecznych w sprawie spotu Bajka Fundacji Mamy i Taty zrealizowanego przez agencję TELESCOPE.

Prowadząca od lipca kampanię społeczną "Rozwód? Przemyśl to." mającą na celu upowszechnienie wiedzy o długoterminowych skutkach rozwodów dla dzieci Fundacja Mamy i Taty zarzuciła Telewizji Polskiej chęć ocenzurowania przekazu kampanii. W odpowiedzi Prezes Zarządu TVP Juliusz Braun uchylił wcześniejszą odmowną decyzję w sprawie emisji społecznej spotu.

Fundacja wystąpiła w czerwcu br. do Komisji ds. Kampanii społecznych w TVP S.A. z prośbą o przyjęcie do emisji na zasadach społecznych wyprodukowanego ze środków własnych Fundacji spotu "Bajka". Spot w bajkowej formie zwraca uwagę na skutki dla dzieci rozwodu rodziców i jest częścią prowadzonej od lipca kampanii "Rozwód? Przemyśl to". 

Komisja zarzuciła Fundacji, że przedstawiony spot jest  "nieobiektywny i sugeruje większą odpowiedzialność mężczyzn niż kobiet za rozpad małżeństwa" gdyż przedstawia mężczyznę wyprowadzającego się z domu w wyniku rozwodu. Fundacja odparła zarzut pisząc w swym newsletterze, że Komisja błędnie zinterpretowała wyprowadzenie się mężczyzny, które jest w spocie rezultatem a nie przyczyną rozpadu związku. Powołała się ponadto na dane GUS tłumacząc, że statystycznie to mężczyźni wielokrotnie częściej wyprowadzają się w wyniku rozwodu, zwłaszcza jeśli małżeństwo wychowywało małoletnie dzieci.

Szczególnie silny sprzeciw Fundacji wzbudziła też sugestia Komisji co do niezbędnych zmian w spocie. Komisja zaleciła bowiem "przebudowanie warstwy tekstowej, tak by uniknąć pojawiających się wątpliwości". Fundacja uznała to za niedopuszczalną próbę cenzury ideologicznej i wezwała mailowo tysiące swoich sympatyków do wysyłania we wtorek 20 września protestów w tej sprawie do TVP S.A., Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Ministerstwa Skarbu jako organu nadzorującego spółkę.

Na apel Fundacji w ciągu kilku pierwszych godzin protestu na konta mailowe Prezesa TVP i Dyrektora Biura Marketingu odpowiedzialnego za pracę Komisji ds. kampanii społecznych popłynęły setki listów od sympatyków Fundacji. 

Scenariusz spotu zbudowany został na podstawie wyników badań społecznych przeprowadzonych na zlecenie Fundacji przez pracownię badawczą GRUPĘ IQS by stworzyć wizję najbliższą rzeczywistemu obrazowi kształtowania się relacji pomiędzy rozwodzącymi się małżonkami. Strategię kampanii, scenariusz i produkcję spotu zleciliśmy agencji TELESCOPE, która ma na swoim koncie rekordową w Polsce liczbę zrealizowanych kampanii społecznych - tłumaczy Paweł Woliński prezes Fundacji Mamy i Taty.

Jest oburzające, że w przypadku tak  niepokojącego społecznie zjawiska  jakim jest rosnąca liczba rozwodów dla TVP ważniejsze jest kto się w spocie wyprowadził niż losy blisko 60 tysięcy dzieci, które każdego roku przeżywają rozstanie swoich rodziców - dodaje Woliński. Dla dziecka nie ma przecież znaczenia z czyjej winy jest rozwód, bo zawsze oznacza on to samo czyli zmianę całego dotychczasowego świata. To jest kampania skierowana do dorosłych ale zwracająca uwagę na problem dzieci w rozwodzie i o nie tutaj nam chodzi - wyjaśnia Woliński.

Decyzja TVP dziwi tym bardziej, że spot Bajka jest od ponad dwóch miesięcy emitowany bezpłatnie w jednej z telewizji komercyjnych (TVN). Jak to możliwe, że nadawca komercyjny dostrzega wagę problemu i potrafi włączyć się w działanie społeczne a ustawowo zobowiązana do działań misyjnych telewizja publiczna wynajduje przeszkody żeby tego uniknąć? - pyta Woliński.

W wyniku protestu jeszcze tego samego dnia  wczesnym popołudniem Centrum Prasowe TVP wydało komunikat, w którym poinformowało, że: "o rozpoczęciu emisji „Bajki” postanowił prezes Zarządu TVP Juliusz Braun, uchylając wcześniejszą, odmowną decyzję telewizyjnej Komisji ds. Kampanii społecznych. W opinii prezesa J. Brauna TVP, jako nadawca publiczny, powinna być otwarta na przekazy odnoszące się do problemów istotnych społecznie, prezentując różnorodne punkty widzenia."

Cieszymy się z tej decyzji ubolewamy jednak , że do jej podjęcia konieczne było odwołanie się do konsumenckiego nacisku ze strony części abonentów - mówi Woliński.  Wina naszym zdaniem leży również po stronie absolutnie nietransparentnych procedur na podstawie, których pracuje Komisja a które dla ubiegających się o emisję społeczną podmiotów pozostają wciąż nieznane.